Wakacje, wakacje, wakacje !!! Cudowny okres, w którym można nadrobić wszelkie zaległości dla ciała i ducha. Ciało pije browarek a duch czyta książki.
Kupiłem ci ja ebooka pod tytułem „Freddie Mercury. Biografia legendy” Jones Lesley-Ann. Zacząłem go czytać i już na samym początku kilka faktów okazało się być szokująco niewiarygodnymi. Jest w nim ogromna ilością informacji dotyczących życia Freddiego, który był hulaką i frywolnikiem pierwszej wody co niestety ostatecznie zabiło go na amen. Organizował najlepsze dekadenckie imprezy w branży muzycznej tamtych czasów. Nagie kelnerki uprawiające lesbijski sex w potokach szampana, gromady męskich prostytutek które Freddie przerabiał publicznie niczym drewno w tartaku. Drag queen’s, karły, orgie grupowe na półmiskach z surową wątróbką, wszyscy na jednego, lub jeden na wszystkich i wciąganie po każdym numerku z kimkolwiek, kreski z białego proszku ze szklanych stolików.
Spróbuj sobie tego nie wyobrażać.
O cho… i tak sobie wyobrażasz to wszystko, Ty świntuchu !!! ;).
To były fakty poniekąd szokujące a teraz trochę tych niewiarygodnych. Dowiedziałem się między innymi, że panowie z Queen, po za wyżej wymienionym, jak mówił o sobie Ciotą, posiadali nienormalnie jak na tamte czasy wysokie wykształcenie. Oczywiście nienormalnie wysokie w porównaniu do im współczesnych rock and rollowców. Roger Taylor (perkusja) studiował stomatologię, później przeniósł się na wydział biologiczny Imperial College. John Deacon (bas) skończył wydział elektroniki Chelsea College załapując się na kilka stypendiów oraz dyplom z wyróznieniem. Brian May (gitara) studiował na wydziale fizyki oraz matematyki Imperial College w Londynie a po burzliwej karierze zespołu doktoryzował się w dziedzinie astronomii. Wszyscy czterej pochodzili raczej z mało majętnych rodzin, a połączyła ich w pewnym momencie wspólna pasja tworzenia. Oczywiście potem nastał słynny okres jednej wielkiej imprezy, seksualnych wygibasów Freddiego i niewyobrażalna kasa jak na przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Ja z tamtych czasów pamiętam głównie Trabanta mojego ojca, puste półki z octem, kartki i właśnie pierwszą w życiu płytę winylową zespołu z innej planety. Przynajmniej wtedy takie odnosiłem wrażenie, słuchając trzeszczącej „A night at the Opera” z nieśmiertelną „Bohemian Rhapsody”. VIDEO
Ale wróćmy do Biana May’a. Słuchając od tamtej pory głównie rocka z epizodami metalowymi, zachodziłem w głowę na czym polega fenomen dźwięku gitary May’a. Stawiałem raczej na elektronikę, która w latach siedemdziesiątych to raczej druty, lampy i gigawaty prądu. Zawsze dawało się zauważyć, że kiedyś i teraz jego gitara podłączona jest do wzmacniaczy długim wyglądającym jak sprężyna kablem, podczas gdy jego koledzy po fachu grają z przyczepionymi do pasków nadajnikami bezprzewodowymi.
O co chodzi ??
Oto Red Special – Gitara na której Brian May zagrał wszystkie sesje studyjne i koncerty od początku lat siedemdziesiątych czyli okresu, w którym powstał zespół. I uwaga, gra na niej do dziś !
I teraz zagadka :), jak powstał ten instrument i co z nim jest nie tak ?
Czytałem dalej we wspomnianym ebooku, jak to na samym początku, młode chłopaki cierpieli z powodu braku funtów na życie. Spali po kilku na jednym materacu w śmierdzącym wilgocią pokoju. Brian przymierzał się do Fendera i Gibsona ale były zarówno dla niego jak i jego rodziny po prostu za drogie. Decyzja była jedyna i szybka. Nie można kupić, trzeba zrobić.
Pomoc 16 letniemu Brianowi, zaoferował ojciec Harold May, inżynier z wykształcenia. Na czas budowy, panowie zamienili sypialnię na warsztat lutniczy. Wyłączenie tego pomieszczenia dla Pani Mayowej było chyba dosyć frustrującej bo trwało równe 18 miesięcy ! Do budowy ojciec i syn, zużyli to co mieli pod ręką czyli, części z obudowy kominka, kawałki dębiny znalezione w piwnicy, oraz resztki stołu z jadalni. Oczywiście w gitarze znajdują się również elementy kupione w sklepach muzycznych. Strategicznie ważnymi są w niej trzy przetworniki Burns Tri-sonic, połączone ze sobą w zupełnie inny niż standardowy sposób. W środku jest dodatkowo hartowany nóż kuchenny i guziki z płaszcza Pani May’owej. Całość jest policzona i wykonana z lekką zmianą proporcji tak, aby pasowała indywidualnie do patykowatej postury Briana. Właśnie dzięki tej konstrukcji i użytym materiałom gitara otrzymała tak niespotykaną, indywidualną, barwę oraz moc dźwięku.
Koszt budowy – UWAGA – 8 funtów.
W ciągu lat powstało wiele kopii, ale żadna z nich nie była zadowalająco dobra, dla twórcy Red Special. Rozwalił nawet jedną po zakończonym koncercie rzutem ze sceny. Po prostu nie grała właściwie.
Tylko jeden spec został dopuszczony do produkcji replik i jest nim Andrew Guyton. Dla perfekcyjnego dopracowania kopii gitary wykonany został szereg zdjęć rentgenowskich dzięki którym udało się precyzyjnie ustalić wymiary elementów konstrukcyjnych oraz rozmieszczenie otworów montażowych.
Inny spec Greg Fryer dokonał w 1998 roku, gruntownej renowacji instrumentu. Oczywiście wszystko odbyło się pod okiem Briana May’a. Poniżej On, gmerający w podstrunnicy. Tak, tak remont z użyciem mikroskopu :).
Poniżej guzik z kapoty Pani May’owej i żarówka 65W/12V
Progi kupione w sklepie muzycznym zostały zeszlifowane na etapie produkcji. Chodziło o większy komfort gry. Kolejne cztery guziki May’owej. To mi wygląda na nogę od stołu z przeszłości.
Miałem kiedyś takie przełączniczki w szufladzie biurka. Chyba od ruskiej latarki. A mogłem z nich zrobić gitarę 😉
Ciekawe czy dziś tak poprowadzone przewody dały by możliwość uzyskania certyfikatu CE ? Ilość nacięć pod kable przy przetwornikach powala. Widać, że to nie jest dzieło przypadku. Tylko jak zrobić z tego kopię ?
Takie czarne bo to ta obudowa kominka. Znaleziona z resztą na śmietniku na przeciwko domu May’ów.
Nóż kuchenny jest w mechanizmie mostka (tu gdzie sprężyny). Wszystko po to, aby zapewnić bardziej precyzyjną pracę tego elementu.
To nie koniec tajemnicy charakterystyki dźwięku.
Otóż Brian May, grał i gra palcami lub sześciopensówką zamiast kostką. Ciekawostką jest to, że po wycofaniu tej monety z obiegu, brytyjska mennica, wyprodukowała specjalną serię z podobizną i podpisem May’a.
Gitara wygląda jak nowa. Niestety na właścicielu odcisnęło się piętno czasu.
Źródła:
http://johnbonerham.tumblr.com
https://fryerguitars.wordpress.com
https://pl.wikipedia.org/wiki/Red_Special