Bezcenna przygoda ostatnich lat ! Przyszedł dziś na moje wiejskie ranczo mój sąsiad rolnik z za miedzy. Chłop wielki jak pgr – owska chlewnia, łapa jak bochen czerstwego chleba i oddech jakby z innego nie istniejącego wymiaru. Chłop stwierdził, że ten słupek co to jest od mojej bramy to na pewno stoi na jego polu. Biegałem z nim w deszczu w śród żmij, żab wielkości wypasionych królików, myszy jak już nie wiem co wypasione i Bóg raczy jeszcze wiedzieć czego ukrytego w zagonach. Acha zapomniałem dodać, że biegałem z miarką.
No i wyszło szydło z worka, miał chłop rację, jego mapa z 58′ również, 30 cm !!! Poczułem się jak bohater „Samych Swoich”. Tylko całe szczęście, że najpierw wyjawił w czym problem a nie od razu kosą przeżegnał.